sobota

Świat jest dziś pomarańczą ;)



Pomysł na takie danie przyszedł mi do głowy, gdy ujrzałam stos pomarańczy w kuchni. Chciałam stworzyć z nich coś bardziej sycącego, niż sok pomarańczowy. Jako, że za gotowanie najbardziej lubię brać się wieczorem (a gotowe danie często czeka na kolejny dzień), zdjęcia robione przy sztucznym oświetleniu niekiedy wychodzą fatalnie. Zapewniam, że potrawa smakuje lepiej, niż wygląda na tym zdjęciu ;) Ma cynamonowo-pomarańczowy smak i jest lekką przekąską. Gotowe do szybkiego podgrzania czekało na nas dzisiaj, gdy wygłodniałe wróciłyśmy z basenu. Takie danie śmiało można przygotować wieczorem i podać np. rano na śniadanie.

Składniki:
- 3 szklanki brązowego ryżu,
- 5 pomarańczy,
- cynamon,
- pół szklanki mleka sojowego.

Ryż ugotowałam z dwoma łyżkami cynamonu, dorzucając dużą ilość skórek pomarańczy, które przed momentem obrałam. Po ugotowaniu skórki wyrzuciłam, a ryż zyskał delikatnie pomarańczowy posmak. Cukier nie był w ogóle potrzebny (staram się go unikać). Do ugotowanego ryżu dolałam około pół szklanki mleka sojowego, by nie był suchy. Pomarańcza dokładnie obrałam z "błonek", pestek i wszelkich tych nieestetycznych części (które - swoją drogą - dobrze jest jeść, gdyż mają dużo błonnika), a następnie wymieszałam z ryżem. Na wierzch dodałam odrobinę posiekanej skórki pomarańczowej. Całość przykryłam folią aluminiową (żeby ryż nie zrobił się suchy), a na drugi dzień, tuż przed podaniem, włożyłam na chwilę do piekarnika. Ryż dobrze jest podgrzewać/zapiekać pod przykryciem lub aluminiową folią, gdyż łatwo robi się twardy i niesmaczny.

piątek

OBCHODZĘ SIĘ SUROWO. Witariański wiosenny krem


Wiosna w powietrzu:) Wiosna w duszy:) Ciągnie mnie do wszystkiego, co zielone:) Nie mogę się doczekać, aż zrobi się na tyle ciepło, by można było podjąć kolejną próbę wykorzystania kawałka ziemi na hodowlę własnych roślin. Tymczasem korzystam z tego, co jest na sklepowych półkach. Tym razem stawiam na zieleń.

Przywykliśmy do tego, że brokuł spożywa się po ugotowaniu - przynajmniej na parze. Mało kto wie, że zarówno brokuł, jak też kalafior mogą być przyrządzane w postaci surowej. Poniżej pomysł na witariańską zupę - krem. Podane poniżej składniki należy zmiksować w blenderze, dodając dowolną ilość wody. Poszczególne zielone składniki dorzucamy w takiej ilości, jaką lubimy. Zupę warto próbować w czasie miksowania, gdyż zbyt duża ilość pora uczyni ją zbyt ostrą. Wszystkie warzywa miksujemy na surowo.

Proponowane składniki:
- brokuł,
- por,
- nać pietruszki,
- bazylia,
- przyprawy: rozmaryn, pieprz.

Kuchnia spod znaku Panny, czyli zdrowe przekąski





Mówi się, że zodiakalne Panny, czyli jeden ze znaków ziemskich, którym jestem, czują bliską więź z przyrodą. Urodzone późnym latem, chcąc dzięki swoim działaniom być w harmonii z naturalnym porządkiem, skupią się na gromadzeniu i zabezpieczaniu pożywienia po to, by było go pod dostatkiem, gdy nadejdą mroźne miesiące. Ponoć osoby urodzone tuż po ukończeniu żniw mogą czuć instynktowną potrzebę poznawania zasobów natury i korzystania z nich dla pożytku swojego i innych ludzi. Jako osoba urodzona 21 września zdecydowanie odczuwam tę tęsknotę do natury – lubię spacerować po lesie, sadzić, pielęgnować, podlewać, patrzeć jak rośnie i – naturalnie – gotować to, co urośnie. 

Niezależnie jednak od tego, jak bardzo blisko natury chciałabym być i ile jej darów mieć na swoim talerzu, codzienne życie sprawia, że na dbanie o to ostatnie nie zawsze jest czas. Na co dzień szukam więc najprostszych rozwiązań, które dostarczą mojemu organizmowi tego, czego potrzebuje. W sposób jak najbardziej naturalny i różnorodny. Myśląc o obowiązkach i przerzucając się od jednego zadania do drugiego, łatwo jest przyzwyczaić się do mało pożytecznych nawyków – jedzenia wciąż tych samych produktów, korzystania z gotowców albo tłumienia głodu pustymi kaloriami. Poszukując rozwiązań na czas, kiedy muszę żyć w biegu, zrobiłam listę ekspresowych przekąsek, po które mogę sięgać, jeśli tylko mam blisko do kuchni. Mam to szczęście, że mój tryb życia (praca zza domowego biurka) daje mi możliwość całkowitego decydowania o tym, co i kiedy spożywam. Pomijając sytuacje wyjątkowe, wprowadzanie nowych nawyków zależy zatem tylko od siły mojej woli. 

Wymyślając nowe ekspresowe przekąski, starałam się w miarę możliwości trzymać żywienia rozdzielnego, czyli łączenia odpowiednich grup pokarmów. Gotując bardziej złożone roślinne dania nie zwracam na to aż takiej uwagi.
Choć pokarmy są mieszanką różnych składników, często można wyodrębnić ten dominujący. W żywieniu rozdzielnym, które ma ułatwiać trawienie i wchłanianie tego, co najwartościowsze, najogólniej chodzi o to, by nie łączyć białek z węglowodanami. Jedne i drugie można jednak łączyć z warzywami. Osobną grupę stanowią tłuszcze (zawarte np. w nasionach – stąd olej słonecznikowy, lniany itp.). Nasiona można dodawać do wszystkich produktów. Choć spotkałam się już z różnymi opiniami na temat łączenia grup produktów (istnieją głosy za i przeciw stosowaniu takiego podziału), doszłam do wniosku, że nie zaszkodzi odwoływać się do żywienia rozdzielnego wtedy, kiedy szukam prostych i szybkich rozwiązań. Przygotowanie sobie ściągi z gotowymi pomysłami prostych połączeń może bardzo ułatwić codzienność.
Moje propozycje to najogólniej połączenia białek z warzywami lub węglowodanów z warzywami/owocami. Pod uwagę brałam tylko produkty roślinne i miód, z którego nie planuję rezygnować.


BIAŁKA
Do białek zaliczyć można przede wszystkim soję, tofu i inne produkty sojowe (np. tempeh, pasta miso). Dużo białka zawierają też rośliny motylkowe (strączkowe gruboziarniste). Z tych hodowanych w klimacie umiarkowanym i najłatwiej dostępnych wymienić należałoby  fasolę, groch, bób, ciecierzycę i soczewicę. Istnieją też inne, występujące w klimacie umiarkowanym, niekiedy dostępne w sklepach ze zdrową żywnością – np. fasola adzuki i mungo. Białko jest też na przykład  w orzechach i w kukurydzy. Spotkałam się z opinią, że w zasadzie większe znaczenie ma rozdzielanie grup pokarmu wtedy, gdy są to pokarmy zwierzęce, gdyż same w sobie są trudno trawione (np. mięso). Białko roślinne nie jest dla organizmu aż takim obciążeniem i problemu nie powinno stanowić łączenie np. roślin strączkowych z węglowodanami. Łączenie mięsa z węglowodanami jest przez nasze organizmy gorzej znoszone. 



WĘGLOWODANY
Węglowodany to ziarna zbóż, w tym płatki owsiane, makaron, ryż, żyto, kukurydza, proso, kasze.
Węglowodany zawierają też ziemniaki i miód.










WARZYWA I OWOCE
Trzecią grupę będą stanowiły warzywa i owoce. Spotkałam się z opiniami, że owoce najlepiej jest
jeść osobno i nie mieszać ich z niczym, gdyż trawią się bardzo szybko i ich spożywanie z innymi pokarmami nie byłoby korzystne. Osobiście zrezygnowałam z tego zalecenia w przypadku, kiedy staram się jeść w większości produkty roślinne.


Jak to wszystko połączyć, gdy mamy naprawdę niewiele czasu na przygotowanie sobie jedzenia? Gdy mam mało czasu, ze wspomnianych grup wybieram te dostępne w formie gotowej do spożycia – są to na przykład fasola z puszki, kasza kuskus, którą wystarczy zalać wrzątkiem i warzywa w postaci kupionej surówki. Takie produkty to wersja ekstremalnie szybka, ale i tak zdrowa – na pewno lepsza, niż zupka chińska ;)
Moje pomysły nie są oczywiście idealne i na pewno istnieją lepsze zestawienia produktów. Chodziło mi jednak o to, by na własne potrzeby mieć  ściągę w sytuacji, gdy czasu jest niewiele, a w brzuchu burczy. Z czasem będę tu być może dopisywać kolejne ekspresowe propozycje.



Pomysły węglowodanowe

1.       Płatki owsiane na wodzie gotowane razem z owocami , rodzynkami + pestki słonecznika (można zastępować np. płatkami gryczanymi lub mieszanymi, dodawać dowolne owoce).

2.       Kuskus lub ryż z dużą ilością nasion i orzechów polany miodem (kto woli – syropem klonowym).

3.       Kuskus z owocami.

4.       Makaron  (najlepiej z tych ciemnych) z jabłkami i cynamonem (mus jabłkowy można kupić w słoikach lub wcześniej zrobić większą ilość i zapasteryzować).

5.       Ciemne pieczywo z masłem orzechowym i miodem, posypane słonecznikiem (mój ostatni przysmak!)

6.       Dowolne kasze z warzywami.  Posypać nasionami. (Najłatwiej jest kupować codziennie pudełko jakiejś surówki – zapewnia to różnorodność i łatwość przygotowania. Możemy wybierać też te warzywa, które nie wymagają przygotowania: paprykę zjeść można tak, jak jabłko, a seler naciowy - jak paluszki).

7.       Amarantus ekspandowany wymieszać z owocami.

8.       Makaron + suszone pomidory z oleju i oliwki (pokroić, wymieszać, doprawić).

9.       Zapiekane ćwiartki ziemniaków posypane zieleniną (szczypiorek, pietruszka, koperek).

1.   Ryż gotowany w mleku roślinnym z dodatkiem cynamonu lub cukru waniliowego i cytryny.

Pomysły białkowe

1.       Tofu z surówką. To mój najczęstszy posiłek, gdy chcę szybko coś „konkretnego”. Niektórym przeszkadza smak tofu i wolą przyrządzać je na różne sposoby. Dla mnie pokrojenie tofu w plastry i zjedzenie z dodatkiem jakiegoś warzywa nie stanowi żadnego problemu. Zawsze można też wypróbować tofu wędzone lub przyprawiane ziołami.

2.       Dowolne warzywa strączkowe wymieszane z nasionami.

3.       Surówka z orzechami i nasionami

4.       Pudełko kiełków np. z fasolą.

5.       Puszka fasoli, soi lub ciecierzycy z dowolnym „szybkim” warzywem typu pomidor.




Pomysły mieszane

1.       Szybkie w przygotowaniu warzywa gotowane na parze z dodatkami (np. kalafior z pietruszką naciową, brokuł z migdałami).

2.       Kasza/makaron + puszka fasoli/ciecierzycy + sos pomidorowy (np. krojone pomidory w kartoniku). Podgrzać.




poniedziałek

ZIELONO MI. Wariacja na temat szpinaku



Gdy staramy się wprowadzić do naszej diety jak najwięcej produktów roślinnych, musimy uczyć się wykorzystywać je na wiele sposobów. Warto być twórczym i czasem nieco ryzykować. Bez zbierania tego typu kulinarnych doświadczeń, pichcenie stałoby się nudne. Zastanawiało mnie ostatnio z jakich roślin można zrobić sos. Celowo piszę „roślin”, a nie „warzyw”, gdyż wyobrażam sobie, że ciekawie mogą smakować także sosy owocowe lub orzechowe. Wyniki eksperymentów z nimi być może zamieszczę tu już niedługo.
Tym razem wypróbowałam klasyczny sos szpinakowy, który w połączeniu z czosnkiem, ziarnami i tofu wypadł całkiem nieźle :)



Składniki:

- mrożony szpinak,
- naturalne tofu,
- dowolne kolorowe fasole w puszce,
- puszka kukurydzy,
- cebula,
- czosnek (2-3 ząbki),
- makaron,
- przyprawy (pieprz, sól, papryka)




Podsmażamy pokrojoną cebulę , dorzucamy do niej mrożony szpinak i zmiażdżony czosnek. Gdy szpinak się rozmrozi dorzucamy fasolę, kukurydzę i pokrojone tofu, przyprawiamy.



czwartek

PORA NA PORA




Zaletą tego dania jest przede wszystkim to, że jest szybkie. W sklepach można dostać gotowe mieszanki ziaren i makaronów. Warto z nich korzystać. Do tego wystarczy dodać co nieco warzyw i lekkie danie gotowe.

Składniki:

1. Gotowa mieszanka, w której składzie jest:
- ziarna pszenicy orkisz
- makaron z pszenicy durum (lub dowolne ziarna i makaron)
- suszone pomidory

2. Ponadto:
- 2 pory
- 2 cebule
- sok z połówki cytryny
- sól, pieprz

Pory i cebule kroimy i podsmażamy na patelni, dodając sok z połówki cytryny, sól i pieprz.







sobota

ŚNIADANIE U TIFFANY'EGO. Lub u roślinożercy





Śniadaniowa klasyka to kanapki lub owsianka. Rano, gdy się spieszymy, najczęściej nie możemy na przygotowanie i zjedzenie posiłku poświęcić więcej, niż 20 minut. Ostatnie wolne minuty spędzamy na robieniu kanapek do pracy lub dla dzieciaków do szkoły. Kanapki, kanapki, kanapki. I pośpiech. Rano nie ma warunków na to, by zadbać o śniadaniową różnorodność. Dlatego, chcąc skoro świt mieć gotowe wartościowe śniadanie, postanowiłam jakiś czas temu nieco zmienić swoje nawyki i za przygotowywanie śniadania zabieram się... wieczorem. Jak to bywa z wprowadzaniem nowych nawyków, im bardziej są skomplikowane i czasochłonne, tym oporniej je przyswajamy. Dlatego moje rozwiązanie musiało być jak najprostsze, by ułatwiało mi życie, zamiast dodatkowo je komplikować. Do przygotowania śniadania w nowym stylu wybieram więc produkty świeże, ale w większości sprzedawane w formie gotowej do podania. Wieczorem do dużej michy wrzucam więc worek gotowego krojonego mixu sałat lub inną zieleninę, z którą niewiele trzeba robić (najwyżej umyć), np. roszponkę, szpinak czy rukolę. Dorzucam dowolne pestki czy orzechy, dolewam odrobinę dobrej jakości oleju, a następnie wykonuję najbardziej czasochłonną rzecz: gotuję ziarna, kaszę lub nasiona (np. soczewicę). Ostatecznie, zamiast gotowania, można dodać ziarna z puszki (fasolę, ciecierzycę). Jeśli chcę poświęcić dodatkowych kilka minut, dorzucam posiekane warzywo (np. paprykę, pomidor, seler naciowy). Wszystko to mieszam i zostawiam na noc w lodówce. Rano nie muszę zbyt długo zastanawiać się nad tym, co mam zjeść i dzięki temu dość szybko zabieram się za swoje obowiązki. Jeśli ktoś pracuje poza domem (jak większość osób), tak przygotowane śniadanie może zabrać ze sobą w pudełku do pracy. Czego nie zje się rano - zniknie w późniejszych godzinach... Takie podejście do tematu śniadań pozwala mi na dużą kulinarną różnorodność, gdyż świat roślin cechuje ogromne bogactwo ;) Prostota nowego rozwiązania sprawiła, że jak dotąd się nie zniechęciłam. Poniżej przykłady składników, które można stosować wymiennie:


Nasiona i orzechy np.:
migdały
nerkowce
orzechy laskowe, włoskie, piniowe, brazylijskie, pekan...
pestki dyni, słonecznika
pistacje
sezam
siemię lniane
kasztany jadalne


Nasiona roślin strączkowych np.:
fasola biała, czarna, adzuki, mung, kidney, flageolet....
bób
ciecierzyca
groch
soczewica
soja


Ziarna zbóż np.:
amarant
brązowy ryż
jęczmień
kasza bulgur, gryczana, jaglana, kuskus
komosa ryżowa (quinoa)


Tłoczone na zimno oleje np.:
sezamowy
słonecznikowy
z orzechów włoskich
z ostropestu
dyniowy
z awokado
konopny


Warzywa i owoce wedle uznania i dostępności :)





Na zdjęciu opcja z mixem sałat, roszponką, soją, orzechami włoskimi, ziarnami słonecznika, selerem naciowym i pomidorem.

wtorek

IDŹ W PYRY! Zapiekanka ziemniaczana



Zapiekanka ziemniaczana ma wiele wersji, możemy wykorzystać w niej niemalże dowolne warzywa. Tym razem postawiłam przede wszystkim na pomidory. Moja wersja jest wegetariańska (nie wegańska), sos, którym ją zalewam zawiera bowiem żółty ser i śmietanę.

Składniki:
- około 6 ziemniaków,
- 4 duże pomidory,
- 1 ząbek czosnku,
- pół cebuli,
- ulubiony utarty żółty ser,
- kartonik gęstej śmietany,
- odrobina pieprzu i tartej gałki muszkatołowej

Ugotowane i pokrojone w ćwiartki ziemniaki układamy razem z pokrojonymi pomidorami i posiekaną cebulą oraz czosnkiem. W osobnym garnku mieszamy utarty żółty ser ze śmietaną i doprawiamy. Takim sosem zalewamy warzywa i zapiekamy około 20 minut w mniej więcej 180 stopniach. Gdy ser zacznie się przyrumieniać, możemy wyjąć zapiekankę.