Mówi się, że zodiakalne Panny, czyli jeden ze znaków ziemskich, którym jestem, czują bliską więź z przyrodą. Urodzone późnym latem, chcąc dzięki swoim działaniom być w harmonii z naturalnym porządkiem, skupią się na gromadzeniu i zabezpieczaniu pożywienia po to, by było go pod dostatkiem, gdy nadejdą mroźne miesiące. Ponoć osoby urodzone tuż po ukończeniu żniw mogą czuć instynktowną potrzebę poznawania zasobów natury i korzystania z nich dla pożytku swojego i innych ludzi. Jako osoba urodzona 21 września zdecydowanie odczuwam tę tęsknotę do natury – lubię spacerować po lesie, sadzić, pielęgnować, podlewać, patrzeć jak rośnie i – naturalnie – gotować to, co urośnie.
Niezależnie jednak od tego, jak bardzo blisko natury
chciałabym być i ile jej darów mieć na swoim talerzu, codzienne życie sprawia,
że na dbanie o to ostatnie nie zawsze jest czas. Na co dzień szukam więc
najprostszych rozwiązań, które dostarczą mojemu organizmowi tego, czego
potrzebuje. W sposób jak najbardziej naturalny i różnorodny. Myśląc o
obowiązkach i przerzucając się od jednego zadania do drugiego, łatwo jest
przyzwyczaić się do mało pożytecznych nawyków – jedzenia wciąż tych samych
produktów, korzystania z gotowców albo tłumienia głodu pustymi kaloriami. Poszukując
rozwiązań na czas, kiedy muszę żyć w biegu, zrobiłam listę ekspresowych
przekąsek, po które mogę sięgać, jeśli tylko mam blisko do kuchni. Mam to
szczęście, że mój tryb życia (praca zza domowego biurka) daje mi możliwość
całkowitego decydowania o tym, co i kiedy spożywam. Pomijając sytuacje
wyjątkowe, wprowadzanie nowych nawyków zależy zatem tylko od siły mojej woli.
Wymyślając nowe ekspresowe przekąski, starałam się w miarę
możliwości trzymać żywienia rozdzielnego, czyli łączenia odpowiednich grup
pokarmów. Gotując bardziej złożone roślinne dania nie zwracam na to aż takiej
uwagi.
Choć pokarmy są mieszanką różnych składników, często można
wyodrębnić ten dominujący. W żywieniu rozdzielnym, które ma ułatwiać trawienie
i wchłanianie tego, co najwartościowsze, najogólniej chodzi o to, by nie łączyć
białek z węglowodanami. Jedne i drugie można jednak łączyć z warzywami. Osobną
grupę stanowią tłuszcze (zawarte np. w nasionach – stąd olej słonecznikowy,
lniany itp.). Nasiona można dodawać do wszystkich produktów. Choć spotkałam się
już z różnymi opiniami na temat łączenia grup produktów (istnieją głosy za i
przeciw stosowaniu takiego podziału), doszłam do wniosku, że nie zaszkodzi
odwoływać się do żywienia rozdzielnego wtedy, kiedy szukam prostych i szybkich
rozwiązań. Przygotowanie sobie ściągi z gotowymi pomysłami prostych połączeń
może bardzo ułatwić codzienność.
Moje propozycje to najogólniej połączenia białek z warzywami
lub węglowodanów z warzywami/owocami. Pod uwagę brałam tylko produkty roślinne
i miód, z którego nie planuję rezygnować.
Do białek zaliczyć można przede wszystkim soję, tofu i inne
produkty sojowe (np. tempeh, pasta miso). Dużo białka zawierają też rośliny
motylkowe (strączkowe gruboziarniste). Z tych hodowanych w klimacie
umiarkowanym i najłatwiej dostępnych wymienić należałoby fasolę, groch, bób, ciecierzycę i soczewicę.
Istnieją też inne, występujące w klimacie umiarkowanym, niekiedy dostępne w
sklepach ze zdrową żywnością – np. fasola adzuki i mungo. Białko jest też na
przykład w orzechach i w kukurydzy.
Spotkałam się z opinią, że w zasadzie większe znaczenie ma rozdzielanie grup
pokarmu wtedy, gdy są to pokarmy zwierzęce, gdyż same w sobie są trudno
trawione (np. mięso). Białko roślinne nie jest dla organizmu aż takim obciążeniem
i problemu nie powinno stanowić łączenie np. roślin strączkowych z
węglowodanami. Łączenie mięsa z węglowodanami jest przez nasze organizmy gorzej
znoszone.
Węglowodany to ziarna zbóż, w tym płatki owsiane, makaron,
ryż, żyto, kukurydza, proso, kasze.
Węglowodany zawierają też ziemniaki i miód.
WARZYWA I OWOCE
Trzecią grupę będą stanowiły warzywa i owoce. Spotkałam się z opiniami, że owoce najlepiej jest
jeść osobno i nie mieszać ich z niczym, gdyż trawią się bardzo szybko i ich spożywanie z innymi pokarmami nie byłoby korzystne. Osobiście zrezygnowałam z tego zalecenia w przypadku, kiedy staram się jeść w większości produkty roślinne.
Trzecią grupę będą stanowiły warzywa i owoce. Spotkałam się z opiniami, że owoce najlepiej jest
jeść osobno i nie mieszać ich z niczym, gdyż trawią się bardzo szybko i ich spożywanie z innymi pokarmami nie byłoby korzystne. Osobiście zrezygnowałam z tego zalecenia w przypadku, kiedy staram się jeść w większości produkty roślinne.
Jak to wszystko połączyć, gdy mamy naprawdę niewiele czasu
na przygotowanie sobie jedzenia? Gdy mam mało czasu, ze wspomnianych
grup wybieram te dostępne w formie gotowej do spożycia – są to na przykład
fasola z puszki, kasza kuskus, którą wystarczy zalać wrzątkiem i warzywa w
postaci kupionej surówki. Takie produkty to wersja ekstremalnie szybka, ale i
tak zdrowa – na pewno lepsza, niż zupka chińska ;)
Moje pomysły nie są oczywiście idealne i na pewno istnieją
lepsze zestawienia produktów. Chodziło mi jednak o to, by na własne potrzeby
mieć ściągę w sytuacji, gdy czasu jest niewiele,
a w brzuchu burczy. Z czasem będę tu być może dopisywać kolejne ekspresowe propozycje.
Pomysły węglowodanowe
1.
Płatki owsiane na wodzie gotowane razem z
owocami , rodzynkami + pestki słonecznika (można zastępować np. płatkami
gryczanymi lub mieszanymi, dodawać dowolne owoce).
2.
Kuskus lub ryż z dużą ilością nasion i orzechów
polany miodem (kto woli – syropem klonowym).
3.
Kuskus z owocami.
4.
Makaron
(najlepiej z tych ciemnych) z jabłkami i cynamonem (mus jabłkowy można
kupić w słoikach lub wcześniej zrobić większą ilość i zapasteryzować).
5.
Ciemne pieczywo z masłem orzechowym i miodem,
posypane słonecznikiem (mój ostatni przysmak!)
6.
Dowolne kasze z warzywami. Posypać nasionami. (Najłatwiej jest kupować
codziennie pudełko jakiejś surówki – zapewnia to różnorodność i łatwość
przygotowania. Możemy wybierać też te warzywa, które nie wymagają
przygotowania: paprykę zjeść można tak, jak jabłko, a seler naciowy - jak
paluszki).
7.
Amarantus ekspandowany wymieszać z owocami.
8.
Makaron + suszone pomidory z oleju i oliwki
(pokroić, wymieszać, doprawić).
9.
Zapiekane ćwiartki ziemniaków posypane zieleniną
(szczypiorek, pietruszka, koperek).
1.
Ryż gotowany w mleku roślinnym z dodatkiem
cynamonu lub cukru waniliowego i cytryny.
Pomysły białkowe
1.
Tofu z surówką. To mój najczęstszy posiłek, gdy
chcę szybko coś „konkretnego”. Niektórym przeszkadza smak tofu i wolą
przyrządzać je na różne sposoby. Dla mnie pokrojenie tofu w plastry i zjedzenie
z dodatkiem jakiegoś warzywa nie stanowi żadnego problemu. Zawsze można też
wypróbować tofu wędzone lub przyprawiane ziołami.
2.
Dowolne warzywa strączkowe wymieszane z
nasionami.
3.
Surówka z orzechami i nasionami
4.
Pudełko kiełków np. z fasolą.
5.
Puszka fasoli, soi lub ciecierzycy z dowolnym
„szybkim” warzywem typu pomidor.
Pomysły mieszane
1.
Szybkie w przygotowaniu warzywa gotowane na
parze z dodatkami (np. kalafior z pietruszką naciową, brokuł z migdałami).
2.
Kasza/makaron + puszka fasoli/ciecierzycy + sos
pomidorowy (np. krojone pomidory w kartoniku). Podgrzać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz